Dzisiaj udalam sie na zwiedzanie dalszych czesci Bolonii, wsiadlam w turystyczna ciuchcie i ruszylam na wzgorza do sanktuarium S. Luca. Nigdy wczesniej nie slyszalam o tym miejscu, mimo ze legenda zwiazala historie St Luca bezposrednio z historia Polski.
Sanktuarium jest w bajkowym miejscu, czerwony budynek wyglada pieknie na stromym zielonym wzgorzu. W sanktuarium znajduje sie ikona Madonny S. Luca. Wedlug legendy, sw. Lukaszowi zawdzieczamy nie tylko ewangelie ale dwie ikony przedstawiajace Maryje z malym Jezusem. Pierwsza z tych ikon zostala wywieziona do Wloch i w koncu trafila do Sanktuarium St Luca. Druga, przez Kontantynopol zostala wywieziona do Rosji i weszla w posiadanie najpierw ruskiego ksiecia, a potem polskiego ksiecia Wladyslawa. Wladyslaw ofiarowal ja mnichom Czestochowskim i do tej pory ikona jest w Czestochowie. Zwiemy ja Czarna Madonna.
Po powrocie ze wzorz St Luca udalam sie na ostatni spacer ulicami (portykami) Bolonii. Jutro czas ruszyc dalej, choc musze przyznac ze dwa dni to zdecydowanie za malo na to piekne miasto.
Strada Maggiore. Pod tymi portykami co roku, przed Bozym Narodzeniem odbywa sie kiermasz ozdob choinkowych. Tuz za portykami sa dwa koscioly, S Maria dei Sevi i S. Catarina. W tym ostatnim mozna sobie obejrzec mumie sw Katarzyny, o ile ktos lubi takie widoki.
No comments:
Post a Comment