Historia tego ludobojstwa byla nastepujaca. Na pocztku XX w Kambodza, po stuletnim okresie bycia kolonia francuska, odzyskala niepodleglosc i powrocila do ustroju monarchii. Przez 20 lat byl spoko, lecz potem krol zostal obalony przez wojskowy pucz, ku przerazeniu Kambodzan. W tym samym czasie napadl na Kambodze Wietnam, rozochocony skopaniem tylka Amerykanow.
Ameryka postanowila pomoc Kambodzy w ten sam sposob, w ktory do tej pory "pomoga" calemu swiatu, bombardujac armie Wietnamska. Ciutke uszlo ich uwadze, ze przy okazji bombarduja niewinnych Kambodzan.
I ten moment wykorzystal Pol Pot. Wczesniej jego partia komunistyczna nic nie znaczyla, ale teraz oglosil sie wybawicielem ludu i zwerbowal wielu mlodych ludzi, rozgoryczonych, ze Zachod wysadzil ich bliskich w powietrze. Armia Pol Pota wkroczyla do Phnom Penh, witana entuzjastycznie przez mieszkancow, po czym oglosila ze zbliza sie amerykanskie bombardowanie i ewakuowala cala ludnosc. Ci, ktorzy im nie uwierzyli i chcieli zostac zostali rozstrzelani. Mieszkancow przeniesiono na wies i ogloszono nowy porzadek. Wszyscy mieli pracowac w polu, a plony byly prawie w calosci przekazywane Angkor, czyli wladzy. Rozlaczono rodziny, dzieci, kobiety i mezczyzni pracowali i zyli osobna. Zginelo 3 miliony ludzi ( na 8 milionow mieszkancow). Tym razem Ameryka nie czula sie w obowiazku ingerowac (juz zrobila swoje). Jedno z hasel Pol Pota, to "zabic cie to zadna strata, utrzymac przy zyciu zaden zysk".
I ten moment wykorzystal Pol Pot. Wczesniej jego partia komunistyczna nic nie znaczyla, ale teraz oglosil sie wybawicielem ludu i zwerbowal wielu mlodych ludzi, rozgoryczonych, ze Zachod wysadzil ich bliskich w powietrze. Armia Pol Pota wkroczyla do Phnom Penh, witana entuzjastycznie przez mieszkancow, po czym oglosila ze zbliza sie amerykanskie bombardowanie i ewakuowala cala ludnosc. Ci, ktorzy im nie uwierzyli i chcieli zostac zostali rozstrzelani. Mieszkancow przeniesiono na wies i ogloszono nowy porzadek. Wszyscy mieli pracowac w polu, a plony byly prawie w calosci przekazywane Angkor, czyli wladzy. Rozlaczono rodziny, dzieci, kobiety i mezczyzni pracowali i zyli osobna. Zginelo 3 miliony ludzi ( na 8 milionow mieszkancow). Tym razem Ameryka nie czula sie w obowiazku ingerowac (juz zrobila swoje). Jedno z hasel Pol Pota, to "zabic cie to zadna strata, utrzymac przy zyciu zaden zysk".
Czesc mieszkancow uciekla do Wietnamu i tam zostala wcielona do wojska. Rezim Pol Pota skonczyl sie, gdy armia wietnamska wyzwolila czesc Kambodzy. Pol Pot uciekl do dzungli i moze wszystko by sie juz skonczylo, ale ...hej! Koledzy Amerykanie sie obudzili. I ich prostytutka, Europa tez. Uznali istnienie niepodleglej Kambodzy.... pod rzadami Pol Pota! I przyjeli ja do ONZ! Nonsens? Nie, to prawda. USA nie mogla przelknac, ze Wietnam, ktory dopiero co im dokopal, wyzwolil teraz czesc Kambodzy i oddal Kambodzanom, ktorzy przeprowadzili wybory.
Koszmar skonczyl sie dopiero po smierci Pol Pota, wiec pozne lata 90. Teraz od ponad 30 lat u wladzy jest Cambodia People Party, ktora jest skorumpowana do granic mozliwosci. Rozmawialam z ludzmi na ulicy, z kierowcami, przewodnikami. Recepcjonistka w 8 miesiacu ciazy pracuje 10-20 godzin dziennie i zarabia 70-80 dolarow USD miesiecznie. Srednia krajowa to 180 dolarow. Najgorszy jest brak edukacji i korupcja oraz brak swiadczen emerytalnych. Ale ludzie nie wychylaja glowy, tak wielki jest strach przed nowa wojna. Wola biede niz wojne.
Zanim zaczelam podrozowac, jako Polka, bylam bardzo pro-amerykanska. Ale potem zobaczyla Ostatnia Wieczerze Leonarda da Vinci czesciowo zniszczona przez amerykanskie bomby. Zobaczylam Kambodzan, ktorym dosrano pelna para. Sluchalam opowiesci podroznika, ktory najblizej smierci znalazl sie na obrzezach Los Angeles, ziemi niczyjej, gdzie panuja gangi i bezprawie. I teraz uwazam Amerykanow za szczeniakow z duza spluwa i malym mozgiem.
S21, wiezienie gdzie torturowano ludzi
Pokoj VIP. Tutaj torturowano tylko bylych czlonkow Czerwonych Khmerow
Pola smierci. Czaszki posegregowano wedlug wieku, plci i sposobu smierci
Masowy grob. Pod woda sa dalej szczatki ludzi
Drzewo smierci sluzylo do roztrzaskiwania niemowlat. Cialka rzucano do masowego grobu obok. Pol Pot zabijal cale rodziny w imie idei "chwasta wyrywa sie z korzeniami" i "lepiej zabic 1000 niewinnych niz dac jednemu winnemu przezyc".
Po tym smutnym poranku postanowilam zrobic cos co ma sens. Pojechalam do szpitala i oddalam krew. Tylko ten spodob przelewania krwi ma sens, nie dla ideologi, panstwa czy religii, tylko dla ratowania zycia. W szpitalu atmosfera jak na imprezie, dostalam koszulke i lunch. Potem zrobilam sobie piknik z moim kierowca w jego tuk tuku. Zegnam juz Phnom Penh, ostatni wieczor spedzilam na promenadzie przy rzece. Wieczorny deszcz przeczekalam w salonie masazu, gdzie zafundowalam sobie masaz stop za 6 dolarow. Potem odwiedzilam miejscowa buddyjska stupe i pogadalam z mnichami (oczywiscie o sexie) , wypilam piwko Angkor, tym razem bez towarzystwa, i stawilam sie w hotelu. Czas na pakowanie, odpoczynek i jutro wyjazd.
Wczoraj moj towarzysz Tim porownywal narody Azji poludniowo wschodniej. O Wietnamie powiedzial"niemili, konkretni, pracowici", o Tajlandii " maja piekne usmiechy, pod ktorymi kryja sie ostre zeby", o Khmerach "prawdziwie mili i dobrzy ludzie". To ostatnie stwierdzenie jest prawda.
W szpitalu.
Obiad. Zupa ananasowa z krewetkami
Po burzy
Nowi kumple
No comments:
Post a Comment