Kolejny plan wycieczki to Werona, tylko okolo 1 godz 20 min od Mediolanu. Ze stacji udalam sie w poszukiwaniu mojego hotelu bed and breakfast.Mialam zle przeczucia, bo niestety w moim budzecie nie moglam znalezc w Weronie pokoju z lazienka, wiec tym razem zarezerwowalam pokoj ze wspolna lazienka. Jak to dobrze kiedy zamiast rozczarowania spotyka cie mile zaskoczenie. B&B Cytadela to bardzo przytulny hotelik w duzym mieszkaniu, mam bardzo ladny i mily pokoj, sniadanie wliczne w cene i.. jestem jedynym gosciem! Naprawde super.
Kilka rad na poczatek. Zakup karte turystyczna w punkcie informacyjnym dla turystow, naprzeciwko Areny. Za €18 masz wstep do wszystkich obiektow na 24 godziny. Bardzo sie oplaca, biorace pod uwage ze wstep na sama Arene to €10. Druga rada, jak chcesz zjesc dobrze i tanio, tylko poza scislym centrum. Doradzil mi wlasciciel hotelu, i rzeczywiscie zjadlam pyszyny obiad za €9 z winem, poza centrum w okolocy ville Nuova.
Werona jest miastem antycznym, niesamowicie uroczym i przykladem odwiecznej potegi marketingu. Sheakspear uczynil Werone miejscem jego tragedii Romeo i Julia (choc nigdy tu nie byl) i w efekcie tlumy turystow rok w rok zostawiaja tutaj gigantyczna ilosc euro. Niewazne, ze Romeo i Julia to postacie fikcyjne! Ze tez nie mogl umiescic zadnej swojej tragedii w Lublinie albo w Kielcach...
Casa Giullietta, to tak naprawde XIII wieczny dom nalezacy do rodziny Cappelletich, niezwiazanych ze slynnymi fikcyjnymi Cappulettimi. Mozna zobaczyc slynny balkon i "nieszczesny" posag Julii. Posag jest ciemny, tylko jedna piers Julii jest jasna blyszczaca i wypolerowana. Powod? Panowie, robiac sobie zdjecie z posagiem, notorycznie lapia ja za ta piers. I dlatego jest taka wyszlifowana. Naprawde, sama widzialam!
Biedny Romeo nie jest juz tak popularna postacia. Casa Romeo to bardzo niepozorny budynek, nawet z mapa niemozliwy do znalezienia. Ja mialam szczescie, bo podczepilam sie pod angielska wycieczke.
Zwiedzanie zwykle zaczyna sie od antycznej Areny, takie troche mniejsze koloseum, nawiasem mowiac 40 lat starsze od Koloseum. Tak naprawde trzecia co do wielkosci arena zbudowana przez Rzymian. Za Arena, urokliwa ulica via Mazzini mozna przejsc do domu Julii i obok domu Romeo a nastepnie kilka krokow dalej docenic autentyczne a nie marketingowe walory Werony, na placu Piazza De Signori i piaza delle Erbe.
Szczegolnie godne polecenia sa:
kosciol St Maria Antica, powstaly w miejscu sredniowiecznego zakonu. Godna uwagi jest krypta w ktorej pochowany jest XIV wieczny wladca Werony, Cangrande, czyli Wielki Pies. Wszyscy wladcy z jego rodu przyjmowali przydomek psa, np. jego nastepca zostal Szalony Pies Can Rabioso. Cangrade byl slynnym przyjacielem Dantego, ktory zadedykowal mu arcydziello Paradiso (czesc Boskiej Komedii). Dante jest uwielbiany w Italii, bo uwaza sie go za ojca wspolczesnego jezyka wloskiego.
krypta Cangrande. Z ciekawostek, po ekshumacji jego ciala okazalo sie, ze byl dosc wysoki, mial piekne zeby, zostal otruty i byl bardzo podobny do... Shreka. Gosvio kazal wyretuszowac wszystkie swoje pomniki, zeby byc zapamietany jako przystojnisk ale go ekshumowali i wydalo sie..
Killa krokow od krypty znajduje sie Piazza de Sinori i dalej pasaz prowadzacy do glownego placu handlowego. Nad pasazem zawieszone jest zebro wieloryba. Nie wiadomo po co, ale wisi tak juz z 400 lat.
Polecam tez Kosciol St Anastasia z XIII w. z niesamowitym XV w freskiem St George oraz katedra Duomo. Katedra zostala zbudowana na miejscu paleo chrzescijanskiego kosciola z IV w. Pozostalosci tego kosciola sa udostepnione zwiedzajacym.
Ogladajac starozytne budynki Werony, nie moge oprzec sie wrazeniu, ze ludzkosc cofa sie w swoim rozwoju zamiast isc do przodu. Kto teraz potrafi budowac na tysiaclecia i tworzyc sztuke, ktora naprawde porusza. I to nie znawcow, ale zwyklych ludzi. Czy w ostatnim dziesiecioleciu ktokolwiek ukonczyl jakas niesamowita budowle lub prawdziwe dzielo sztuki i nie mam na mysli the Shard (ladne bo wysokie i szklane) ani rekina zakonserwowanego w occie ani zlotej Kate Moss w pozycji " bierz mnie, bedzie wspaniale".
Zdecydowanie polecam spacer nad rzeka Adige, od rzymskich ruin az pod zamek Castalvecchio. Tylko radze omijac muzeum zamkowe. Ja tam sie zgubilam i 15 minut szukalam wyjscia. Zgubic sie w zamku ciut straszna rzecz... po prawej stronie mostu Scaligero rzeka jest na tyle plyka, ze mozna pomoczyc nogi.
I na zakonczenie kilka ulubionych fotek
No comments:
Post a Comment