Sunday, 24 May 2015

Turyn dzien 1

Po uroczej pobudce o 1 w nocy w celu wyprobowania nowego środka transportu ekstremalnego (nocny autobus na Wiktorie), rzewnym pożegnaniu z kotem, rewizji moich rzeczy na Stansted (czy ja wyglądam na terrorystkę???) i przyjemnej podroży liniami Ryanair (przespałam cały lot), dotarłam do słonecznego Turynu.
Pierwsze wrażenie pozytywne, małe sprawne lotnisko, maszyna do zakupu biletów na autobus przy samym wyjściu, bilet do Turynu Porta Nowa tylko 6.5 euro.
Mój hostel to tomato backpacker, 7 minut piechota od stacji. Same mile niespodzianki, śniadanie wliczone w cenę i łazienka w pokoju, choć oferta z hostelword nic o tym nie wspominała.
Rozpoczęłam moja przygodę od kawy i rogalika, podanego przez mega pięknego Włocha i co wprawiło mnie w tak radosno-romantyczno-przjaznyzny nastrój, ze rzuciłam pieniążka przydrożnemu saksofoniście. Moja szczodrość (dałam mu 20 centow) natychmiast się zwróciła, bo wdepnęłam w olbrzymia psia kupę. I tak oto zaczęłam zwiedzanie miasta.

Turyn jest bardzo urokliwy, choć nie tak spektakularny jak Rzym, czy oryginalny jak Wenecja. Przyjemne miasto na długi spacer, nikt sie nigdzie nie spieszy. Turyn, dawna stolica Włoch, ma starożytna historie, sięgająca czasów rzymskich, jest łatwy w nawigacji i można obejść główne obiekty w około godzinęZaczęłam zwiedzanie od via Roma, taki włoski Oxford Street, który prowadzi z placu san carlo do placu castellogłównego centrum Turynu z pałacem i katedra. Katedra Turyńska jest biała i trochę ascetyczna, ale słynna z powodu Całunu TuryńskiegoCałun jest udostępniany zwiedzającym tylko sporadycznie. No cóż, ja mam szczęście, i jutro go obejrzę! Potem udałam się nad rzekę Fiume Poprzez Via Po, bardzo piękna ulica, z małymi restauracjami i kramami pełnymi pamiątek i rękodzielnictwa. Via Po i Via Roma konkurują o miano najpiękniejszej ulicy Turynu, według mnie ta pierwsza wygrywa.

W malej knajpie zamówiłam późny lunch. Barmanka poinformowała, ze "w sumie nie serwują jedzenia, ale jak jestem głodna może mi cos ugotować na szybko". trochę się zdziwiłam, ale stwierdziłam że zaryzykuje. I dostałam proste spaghetti z pomidorami i czosnkiem, które smakowało po prostu mega rewelacyjnie. I kosztowało 2 euro! Ryzyko się opłacahaha. Jutro mam w planach posmakować "Dumy Turynu"gorącej czekolady. Podobno jest najlepsza w Europie. Na pewno mieszkańcy Turynu lubia słodycz, bo co drugi sklep to ciastkarnia. Teraz relaks, potem czas na Turyn noca .)


Na Placu Castello
 

Dolce Vita


Fiume Po



Najzajebistsze spagetti na ziemi za 2 euro


Turyn noca jest pelen zycia. Rodziny, znajomi i zakochane pary gromadza sie w pubach i resteuracjach. Wiekszosc knajp oferuje drinka i bufet za 8 euro. Ja wlasnie wypilam super mochito i zjadlam kolacje zlozona z tostow, jajek, cuscus i smazonych warzyw. 





Dzieki za wyrazne ostrzezenie, tam sie nie pcham!







No comments:

Post a Comment