Monday, 25 May 2015

Turyn

dzis po sniadanku udalam sie na ogladanie calunu turynskiego. To niesamowite wydarzenie, bo calun byl prezentowany publicznie zaledwie kilkanascie razy. niestety jestem osoba, ktora potrafi sie zgubic nawet we wlasnym mieszkaniu, wiec mialam problemy z trafieniem. Ku mojemu szczesciu, spotkalam pielgrzymke z Polski wiec zapytalam o droge. Dostalam szczegolowe instrukcje i po 2 minutach znalazlam sie... przy wyjsciu z ekspozycji zamiast przy wejsciu. Rodacy, na was zawsze mozna liczyc!
 Na szczescie znajomosc kilku slow po wlosku (a sinistra, a destra, dritto, lontano, vicino; w prawo, lewo, prosto, daleko, blisko) uratowala mnie i po kilku minutach dotarlam do wejscia. 
Ekspozycja prowadzi dlugim korytarzem, z ekspozycja przedstawiajaca historie swietych, z widokiem na ogrody kolo palazzo castello. Sam calun jest plotnem dlugim na 442 cm i szerokim na 113 cm. Znajduje sie na nim slad ciala poddanego torturom opisanym w Nowym Testamencie. Na negatywie zdjecia widac wyraznie postac mezczyzny. Badania wykazuja ze calun pochodzi z okolo 1200/1300 roku, co przeczy jego autetycznosci jako plotnie w ktorym pogrzebano Chrystusa. Tylko, ze w tamtych czasach nie istniala technika, ktora pozwolilaby na tak idealne szafszerstwo. Takze calun pozostaje zagadka, a takze przedmiotem wiary.
Calun znajduje sie w Katedrze Turynskiej, najbardziej mrocznej katedrze jaka do tej pory widzialam. Z wewnatrz wydaje sie, ze nie ma tam zadnych okien. Zadnego swiatla, tylko bogato zdobione oltarze.


Calun i wnetrze katedry oraz ogrody plazza castello.


Nastepnie udalam sie sprobowac dumy Turynu, goracej czekolady. Podobno jest ulubionym napojem od 1560 roku, kiedy po raz pierwszy przybyla w ten region.  Rzeczywiscie, jest pyszna, ale niewarta 6 euro. Chyba placi sie za widok na Prade.... Po dostarczeniu sobie dawki cukru wystarczajacej na tydzien ruszylam dalej.


Przerwa na czekolade z widokiem na prade i selfie :)


Poniedzialek nie jest dobrym dniem na zwiedzanie Turynu. Muzeum Egipskie jest czynne tylko do 14, a Mole Antoniana, symbol Turynu, z ktorego mozna zobaczyc panorame miasta byl zamkniety. Nie zniechecilo mnie to i udalam sie nad rzeke, do malowniczego punktu widokowego, parku Monte Dei Cappuccini.


Na zakonczenie kilka fotek centrum i ciekawostka, umywalka z kranem gdzie nakurki trzeba... nadepnac... kurki do wody sa na podlodze pod umywalka. Takiego patentu jeszcze nie widzialam







Tak, troche mi zajelo zanim zrozumialam o co chodzi...


Turyn jest okreslany jako jedno z europejskich "miast idealnych". Rzeczywiscie jest piekny i wydaje sie idealnym miejscem do zycia, ze swoja mila, wyluzowana atmosfera, piekna architektura i zyciem nocnym, ale z drugiej strony tez widac biede i ludzi zebrzacych na ulicach. Czas opuscic Turyn i ruszyc w dalsza droge. Stacja glowna Turynu przypomina taki troche wiekszy dworzec w Lublinie.



Po godzinie w pociagu pelnym rozwrzeszczanych dzieci (wycieczka szkolna) znalazlam sie na stacji glownej Mediolanu. Moj hostel to New Generation Hostel Chic Sempiore, na polnocy Mediolanu i zdecydowanie poza scislym centrum. Nie jest tak goscinny jak turynski tomato hostel, i wifi dziala tylko w recepcji, ale pokoj jest duzy i czysty i.. ma lazienke! hurra, marze o prysznicu ...















No comments:

Post a Comment